sobota, 2 listopada 2024

Dramatyczny dzien w moim zyciu - Smierc mojej ukochanej Donji , ktora wychowalam od 1 miesiaca jej zycia .😭😭😭😭😭💔💔💔💔💔💔💔😭

Potwornie trudno mi napisac bo to zaledwie kilka dni temu 10 pazdziernika 2024 roku stala sie okropna utrata na moich rekach , piersiach zakonczyla zycie moja bezcenna Donja , ktora kocham tak bardzo ze nie jestem w stanie tego opisac , to bardzo silna milosc miedzy nami, malenstwo ktore wychowalam jak swoje dziecko , i traktuje Donje jak swoje dziecko, swoja coreczke , ktora dala i dawala mi i moim bliskim, mnostwo milosci, radosci , przyjazni, nie patrzac na moj wyglad , na nic tylko milosc jest i byla miedzy nami bardzo silna, przyjazn jakiej mysle nigdy nie zaznalam w zyciu od ludzi , tak , ludzie czesto mysla o czyms innym , Donja to suczka / piesek Maltanczyk/ nie oczekiwala nic oprocz milosci, i opieki, ktora dalam i dawalam ja ze szczerego serca , a ona dala mi wszystko zebym byla z nia szczesliwa i ogolnie szczescie , zycie moje bylo cudowne z Donja , niestety okrutny los , i to co nie przekona mnie nikt , przyczynila sie do jej smierci szybkiej , lekarka i lekcewazenie i nie dokladne - Donja miala tylko lekkie reakcje ze cos sie dzieje , nie chorowala nigdy na ta chorobe to przez , nie powazne leczenie lekarzy do ktorych przyjezdzalam bardzo czesto , czesto zbywano mnie ze och to nic takiego , dostanie 2 zastrzyki na bole i bedzie dobrze, niestety tym razem zniszczyli i takim postepowaniem przyczynili sie do nie potrzebnej smierci mego skarba Donji, nie robiac prostych badan , jak badanie krwi, i to tak przeciagali mnie przez miesiac, prosilam zeby wykonali badania, tlumaczyli ze sa nie potrzebne, ze nie widza potrzeby, zaufalam i tym po woli moje malenstwo odchodzilo , zapewniala mnie doktorowa ze jest silna, ze serduszko silne i dobrze bije ale niestety w bardzo szybkim czasie kilku dni, nerki zaczely nie pracowac i tylko slowa , wyniki zle , za pozno i artenazji , walczylam o jej zycie , po to przychodze do lekarza o ratunek a nie zabicie mojego skarba, niestety , juz tak zniszczono mi Donje ze dostala zastrzyk z morfina i w przeciagu 4 chyba godzin potwornie cierpiala , duszac sie bardzo placzac , i zaczela sie jej agonia , ja caly czasy trzymalam na rekach mojego skarba Donje ktora mi bardzo ufala , kochala i nie rozumiala dlaczego tak cierpi, dlaczego boli ja wszystko, dlaczego umiera , przeciesz nigdy nikomu zlego nie zrobila , Boze , jak mozna bylo tak lekcewazyc zle samopoczucie mojej Donji, przepisali jej antybiotyk na jelita , zupelnie niepotrzebnie bo jelita pracowaly dobrze, pamietam ze nie chciala ich zjesc, czula ze leczona jest i dzieje sie cos zlego , ja rowniez , niestety tutaj patrzy sie na zupelnie cos innego, starsi sa zle widziani, zwierzatka tez, poniewaz ja przez dlugie lata bardzo dbalam jak o wlasne moje dzieci takze o Donus i cos im nie pasowalo, ale ja wszystko placilam, nic nie za darmo , niestety sa lekarze ktorzy nie nadaja sie i nie traktuja zycie innych w sposob okrutni sa , bezduszni , ale i na nich przyjdzie taka kolej smierci , to sa moje zyczenia b o nikt z nas nie jest wieczny , i tego im zycze , zeby smierc i cierpienie mojej Donji i moje , nasze wrocilo tak na nich i K A R M A powrocila DO NICH . Doniu , przenigdy nie pogodze sie z tym wszystkim, co wyrzadzili ci okrutni ludzie , ktorzy sa dla mnie niczym. 😭💔 Dnia 10.10.2024 roku , stracilam najwieksza przyjaciolka , o przepieknym serduszku , wierna, bardzo madra suczke Maltanczyk, ktora wychowalam od jej 1 miesiaca zycia . Moje dzieci wybraly tylko ja Donja , ktora latami dawala nam mnostwo radosci , szczescia , przyjazni , to nasz czlonek rodziny , dla mnie to jak moje dziecko , slowa nie jestem w stanie opisac jakim byla cudownym pieskiem ze wszystkim. Nie zdechla a umarla w bardzo ciezkich cierpieniach. Wszyscy , a szczegolnie ja mialysmy bardzo silna wiez emocjonalna, rodzinna ale i Donja tez bardzo kochala moje dzieci, zawsze pelna radosci, milosci , przyjazni dla wszystkich , nigdy nikomu nie zrobila nic przykrego . Przez lata to trwalo dlugie , az do dnia jej okrutnej potwornej smierci , bardzo chciala zyc , walczyla bardzo dzielnie , bo nagle zachorowala , wszyscy bylismy przy niej , w jej agoni bylismy i caly czas walczyla o swoje zycie i na moich rekach zmarla bardzo cierpiac z bolu braku sil do walki o zycie a takze biedna nie mogla zrozumiec co sie z nia dzieja ? za co tak cierpi, placzac wolala na nas o pomoc, i skonala duszac sie lub peknelo jej przepiekne dobre malenkie serduszko , skonala na moich dloni , piersiach i moich dzieci , przezywam i przezywamy potworny szok ze nikt jej nie pomogl w jej cierpieniu , bardzo chciala zyc, nie miala innych chorob ktore byly przewlekle , miala bardzo silne serduszko i inne organy , ten dramat , szok nie zapomnimy Nigdy ! Przez 14 lat byla jako pacjentka w klinice Anicura Leeuwarden , bylam poczatki zadowolona, byl wspanialy zespol lekarzy , ktory zawsze kiedy byla potrzebna pomoc dla Donji przy jakiejs chorobie zostala wyleczona , ale od kilku lat zmienil sie sklad lekarzy, odszedl wspanialy doktor Imholz , u ktorego Donja byla pacjentka, ten wspanialy doktor bardzo dbal o zwierzatka , takze i o Donja , kiedy kilka lat temu zmienil stanowisko pracy , zmienilo prace rowniez kilku dobrych lekarzy dbajacych z dobrym sercem o zwierzeta cierpiace . Duzo ludzi z tego powodu zastanawialo sie czy pozostac w tej klinice , ja tez, ale pomyslalam ze pani doktor C.v.d.b. jest dlugoletnim lekarzem w tej klinice ponad 10 lat , specjalista od chorob gastrologicznych itd........wiec zaufalam tej doktor , i niestety bardzo pomylilam sie, Pani doktor owszem zbadala i zawsze mowila ze jest dobrze ze Donja , ze nic jej powaznego zagraza , niestety nie wypelnila swoich obowiazkow jako lekarka, nie zrobila Donji badan krwi , moczu , nie proponowala jakis innych badania jak usg czy inne , dobrze , zastrzyki 2 i tylko to , tylko ogolnikowo i koniec , prawda jest a trudno sie pani przyznac za lekcewazenie i dokladnie badania dla Donji potrzebne byly , konkretne badania , ale i proste , zaluje ze wtedy nie poszlam do innego lekarza , bo Donja zyla by nadal i do dzisiaj a nawet lata , a i tez tak potwornie z tych bolow nie cierpiala by , bo byla bardzo silna jak na swoje lata sama to mi pani mowila . Pan doktor , ktorego pierwszy raz widzialam dr. R... chcial od razu Donji zastosowac zastrzyk smierci, artenazji, nie myslac o ratowaniu, bo po co ? wiec dal Donji zastrzyk niby morfina ale zamiast zmniejszyc bole to bole byly gorsze i po zastrzyku przez kilka godzin konala w ciezkiej agoni , wie pan co , niech pan zmieni zawod , jest pan bardzo mlody i juz tak mnostwo zlego uczynil, tym zastrzykiem zamiast pomoc skazal mego skarba na potworne ciezkie konanie na smierc , lekarz jest od tego zeby ratowal nawet w ciezkich sytuacjach u pana widzialam ogromna chec artenazji a nie ratunku , dlatego dam panu rade ! Nie nadaje pan sie na lekarza ! Karma wroci do tych co przyczynili sie do potwornie cierpiacej konajacej mojej i naszej Donji . Zycze panstwu tym co pseudo leczyli Donje , tego samego , i macie o ile macie odrobine ludzkosci sumienie okrutne, nieczyste i bardzo trudno bedzie wam istniec . Pani doktor C.v.d.B. mogla pani pomoc , tylko po co ? to jest niewybaczalne , przyjezdzalam do pani czesto , niestety trzeba miec lod a nie serce , mysle ze jesli macie stworzenia to beda inaczej konaly , tak samo i wam zycze . To okrutne co robicie , ostrzegam innych . Nigdy tej plamy nie usuniecie ze swego sumienia jak cierpiala Donja i jej bliscy. Donus tak potwornie brak mi ciebie , tesknie , serce placze 💔 i Jeśli w niebie nie ma psów, to po śmierci chce trafić tam, gdzie Ty teraz jestes 😭💔. Moj bezcenny skarb Donja 💔Dziękuję za lata Twojej miłości💔😥Mijn onschatbare schat Donja 💔 Bedankt voor de jaren van je liefde 💔😥 Moj bezcenny skarbie Donja , Twoje ślady pozostaną zawsze w moim sercu, nawet gdy Twój mokry nos nie dotyka już mojej dłoni 😭💔💔Mijn onschatbare lieveling Donja, jouw sporen zullen altijd in mijn hart blijven, zelfs als jouw natte neus mijn hand niet meer raakt 😭💔💔 Donus , Tak trudno , tak bardzo tesknie , tak bardzo brakuje mi ciebie , moje zycie teraz ........💔Dziękuję za wszystkie chwile szczęścia i miłości,a byly kazdego dnia , tego nie da sie opisac , jakie razem przeżyliśmy💔twoje smierc nastapila nagle i okrutna ale bylas na moich ramionach , tulilam cie placzac z Toba , kocham cie , moja corenko malenka i sloneczko moje i wszystkich ktorzy cie bardzo kochali , spoczywaj w spokoju💔💔💔😭

Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga

geomap


free web counter

I N F O R M AT I O N !

All texts and images of the works on this site are my sole property. Please do not download or do not publish without my knowledge or consent, if you are interested in any of my work, just write me an email: Thanks